16
„Teraz
już nie musiała myśleć o nikim. Mogła być sobą i sama dla siebie. Tego właśnie
często ostatnio pragnęła – móc myśleć, a może nawet nie tyle myśleć, co
siedzieć samotnie w ciszy. Powłoczka istnienia – chłonna, hałaśliwa, lśniąca –
odpadała i człowiek kurczył się do własnych rozmiarów; z nabożnym skupieniem
zwracał się w głąb siebie, ku klinowatemu trzonowi ciemności, niewidocznemu dla
innych”
V. Woolf, Do latarni morskiej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz